www.obozpolkrwi.fora.pl

-To chyba nie ma sensu czekać. Idę do do siebie. Będziesz tu jutro? - spytała.

-Robi się już późno. Jestem zmęczona. Zaraz pójdę do siebie. Ale za chwilę.. Może Alex wróci? - spojrzała na zachodzące słońce.

-Wróci.... Chyba... - powiedziała patrząc na Asogiego.
-Gdzie wcześniej mieszkałeś? - spytała.

-To nie jest śmieszne. Wy jedliście śniadanie i obiad, a ja nie. ;( - powiedziała wstając. - Jak chcecie walczyć to mam kunai. Myślałam, że to coś innego i wzięłam z pokoju. - powiedziała wyjmując pud ...

-O matko! Ja zaraz umrę! - krzyknęła łapiąc się za brzuch. - Ja dzisiaj nic nie jadałam.

-Ale ja i tak jestem wykończona. Jak mi poszło? - skierowała pytanie do Alex. Wbijając miecz w ziemię i kładąc się na trawie.

-O. No właśnie. - przytaknęła dziewczynie. - Ja odpocznę i popatrzę.

-Na przykład... hmm... - powiedziała i machnęła mieczem. - Może ... Powiedz coś o sobie, bo na razie nie wiele wiem. - dodałam i znów machnęłam mieczem.

-Cokolwiek... Przyzwyczaiłam się do rozmów z nowymi znajomymi. - powiedziała. - Tak tylko mówię, że będę ciężko trenować. Muszę się oszczędzać także na inne dyscypliny.- dodała.

-A ty Asogi co się nie odzywasz? - spytała machając mieczem w powietrzu.

-Będę trenować dzień i noc, żeby być dobrą wojowniczką. Gdyby teraz zobaczyli mnie moi znajomi ... Ja z mieczem w dłoni ... Kiedyś plastik, dziś wojowniczka. Hehe - zaśmiała się. Naśladowała Alex śmie ...

-Mój ojciec tylko urodą powalał. - zaśmiała się machając mieczem. Było to trudne ale dawała radę.

-Mój ojciec raczej nie należy do walecznych bogów. - powiedziała z grymasem. - Matka Alex to wielka wojowniczka, a twój ojciec też na pewno dużo walczył.
-No jasne! - powiedziała z uśmiechem. Wstała ...

-Mi przydałoby się parę lekcji. - powiedziała uśmiechając się i patrząc na Alex. - Naprawdę jesteś dobra - dodała

-No raczej... - odpowiedziałam.
Usiadła na trawie i zaczęła bawić się trawą. - Czyli jesteś synem Hadesa? - spytała dalej patrząc się na ziemię.